Chyba długo spałam...Która to godzina. 6.00! Nie no a ja myślałam że będę długo spała.! No tak wszyscy śpią. Może zrobię im niespodziankę i pójdę na polowanie.? Biorę łuk i biegnę w głąb lasu. O królik! Pach! Królik ustrzelony! Może spróbuje ustrzelić jaszczurkę jak Clove.? Nie no one jak na łuk są za szybkie.! Mam zapałki.? Przeglądam całą torbę w poszukiwaniu zapałek. Jest! Znalazłam zapałki po 10 min.! Pozbierałam parę patyków i podpaliłam je. Króliki się piekły w najlepsze a ja z pozostałe patyki ostrzyłam na strzały. Po pół godzinach upiekły się 3 króliki. Posmakuję te króliki czy na pewno są dobre. Wzięłam gryza...dobre są. Ok pakuje się bo nie chcę tu siedzieć godzinę. Która to jest...O już 7.30! Idę do obozowisko bo za 30 min. budzi Marvel. A do obozowiska jest gdzieś z pół godziny drogi. W głowie tłoczyły mi się najróżniejsze myśli. Czemu Clove mnie przeprosiła.? Czemu Marvel nie lubi Cato.? I najważniejsze...Jak Marvel przeżył.? Przecież on prawie nic nie umie.! I jakim cudem Clove chodzi z Marvelem.? Przyznaję że Clove jest ładna. Ale Marvel nie jest prze piękny...Jest tak powiem...Zwyczajny. Niema nic niezwykłego. Długa szyja , brązowe włosy i czarne oczy. A Clove czarne długie włosy , czarne oczy i mnóstwo piegów na policzkach. A Cato blondyn o niebieskich oczach. A ja blondynka , zielone oczy i pełne usta. No cóż idę. Zgasiłam ognisko butem i pobiegłam do obozowiska. Chyba coś się tam rusza za krzakami.! Boże! Boje się! Z jednej strony może to być zwierze ale z drugiej...trybut! Boże! Glimmer! Ogarnij się! Biorę łuk do ręki. I przygotowana napinam cięciwę. Z za krzaków wychodzi Thresh. Po mnie. Strzeliłam z łuku ale on ominął mój strzał i rzucił we mnie nożem. Na szczęście ja też uniknęłam.
Thresh : Nie uciekniesz mi.!!
Thresh zbliżał się do mnie a ja uciekałam. Brak mi tchu. Ale albo to albo śmierć. Niestety Thresh wygrał i przekuł mi kurtkę nożem , który momentalnie przykuł mnie do ziemi.
Ja : Cato! Cato! Cato!
Thresh zakrył mi usta. Lecz ja dalej próbowałam krzyczeć.
Thresh : Morda w kubeł.!
Ze strachu przestałam krzyczeć.
Thresh : No grzeczna. A teraz jak przestałaś wrzeszczeć zabijemy cię. Albo lepiej. Ukradniemy ci komunikator , zadzwonimy do Cato i on tu przyjdzie by cie uratować. No bądź teraz cicho bo dzwonie do Cato.
Thresh próbował mi wyjąć z torby komunikator lecz ja trzymałam ja kurczowo żeby jej nie otwierał. Wiem że jak tu przyjdzie Cato to Thresh by go zabił. A nie chciałabym żeby Cato zginał prze zemnie...Thresh próbował mi wyrwać z ręki torbę.
Thresh : Słuchaj żarty się skończyły.!
Przekuł mi nożem rękę.
Ja : Aaaaaaaaaa!
W tym samym czasie kiedy krzyknęłam Thresh już wykręcił numer do Cato.
Thresh : Cześć tu Thresh. Dzwonię z komunikatora Glimmer. Słyszałeś te krzyki.? Tak to była ona. Jeżeli chcesz ją jeszcze zobaczyć żywą przyjdź do mnie!
Cato : Zabije cię!!!!!!
Thresh : O ile ja nie będę pierwszy. Masz 10 min. Jesteśmy 3 kilometry od jeziora. Im dłużej będziesz biegł tym dłużej będzie cierpieć Glimmer. Papa!
Thresh skończył rozmowę.
Thresh : No to jak obiecywałem Cato. Im dłużej będzie biegł tym dłużej będziesz cierpieć. Zaczynajmy.
Thresh przeciął mi kawałek policzka i specjalnie wziął rękę od moich ust żeby Cato mnie słyszał.
Wiedziałam że nie mogę krzyczeć. Płakałam potwornie ból był straszny.
Thresh : No krzycz! Niech cię Cato usłyszy!
Wziął ostry kamień i wbił mi go w nogę.
Krzyczałam w myślach. Płakałam ale tak aby nie było mnie słychać. Krew lała mi się jakby ktoś wylał na mnie wiadro z krwią. Emocje mnie poniosły i po prostu krzyknęłam...
Ja : Aaaaaaaaa!!!!!!
Thresh : Tak o to chodzi.!
Widziałam jak już z dość bliska biegnie Cato.
Ja : Cato!!!!!!
Thresh : Miałaś być cicho.!
Thresh otarł mnie mocno w czoło ostrym kamieniem!
Ja : Aaaaaaaa!
Darłam się nie opętanie. Płakałam ile sił. Cato już był bardzo blisko. Wziął miecz i nakierował go na Thresha.
Thresh : Nie tak prędko.! Mam nad jej sercem nóż jeśli we mnie strzelisz ręka mi upadnie i wbije jej nóż w serce.!
Cato rzucił oszczep na ziemię. I przybiegł.
Cato : Puść ją.!!!!!!
Thresh : Zmuś mnie!!!! Pomyśl. Jeśli mnie zabijesz. Zginie w gratisie ona.! Mniej trybutów do pokonania.! A no tak ty ją kochasz.!! Zapomniałem! A gdzie się podział wredny , silny i gotowy na wszystko Cato.? Ten stary który mógł zabić każdego. I uczucie " miłość" , " kochać" były dla niego obce.?
Cato : Przysięgam. Jeśli zabijesz Glimmer. Choćby życiem zapłacę by zabić Rue.
Thresh się rzucił na Cato z nożem. Wykorzystałam tą chwilę. I poczołgałam się z całej siły po ziemi.
Thresh zauważył że uciekam i odwrócił się by mnie złapać w tej samej chwili Cato wyjął nóż i wbił Threshowi w plecy. Nastał wybuch armatni. Po nim.
Nie zgadza się z Igrzyskami...
OdpowiedzUsuń