piątek, 19 października 2012
Rozdział 6
:-Uwaga wszyscy trybuci! Teraz będzie kolacja! Po kolacji możecie się dobrać w pary. Nie musi być to ten sam dystrykt. Możecie wejść na sale i sami poćwiczyć. Dziękuje za uwagę.!-krzykną głos z magnetofonu.
Cato : Ćwiczymy razem.?
Ja : Jasne.
Chyba pomiędzy mną a Cato zaczyna coś iskrzyć. Na kolacji zjadłam jogurt. Marvel nic nie je. Może jest załamany tym że dziś go nie było na treningu. Nasz mentorka wyglądała jakby go chciała zabić wzrokiem a on jak bezbronna mrówka.
:- Ja idę na dodatkowy trening.
:- Jeszcze tylko zjedz kanapę Glimmer.
:- Nie , nie nie jestem już głodna.
:- Ach no dobra biegnij.
Pobiegłam szybko na piętro Cato...no przecież tam jest Clove. Może oni się teraz kłócą.? Nie chcę im wchodzić w kłótnie...A jak Clove będzie próbowała mnie strzelić nożem.? Nie , nie spróbuje. Hu. Ok wchodzę...Otworzyłam drzwi i na szczęście widzę Cato który śpi na kanapie , a Clove nawet nie było w pokoju. Podchodzę do Cato i go budzę.
Cato : Glimmer czemu mnie budzisz jest 22.00.
Ja : Nie. Jest 18.00! Trening indywidualny.
Cato zerwał się z kanapy i założył buty.
Cato : Chodź.
Poszłam za Cato i weszliśmy na sale.
Ja : To co jutro rano Igrzyska...
Cato : Tak. Bardzo się cieszę.
Ja : Ja się boję.
Cato : Nie bądź słaba!
Ja : Acha jak mówię że się boję to jestem słaba ale jak się nie odzywam na ten temat to jest spoko.?
Cato : Nie to nie tak! Glimmer!
Ja : To jak.?
Cato : ...
Ja : No właśnie.
Oddaliłam się od Cato i do końca treningu nie odzywaliśmy się do siebie. Ledwo się trzymałam na nogach. Poco się na nim skupiałam. On i jego przyjaciółeczka są...nie nawet nasz związek by nie przetrwał jeśli ona nas na każdym kroku śledzi i próbuje mnie zabić. Zmarnowałam na niego cały trening...Może on tak specjalnie.? Nie ważne. Ale co zrobię na Igrzyskach.? Jeśli będę sama z Marvelem nie przetrwamy za długo. Marvel był na 2 treningach , a po za tym nigdy nie ćwiczył.! A Cato i Clove to istni zabójcy! Nawet jak jest ich tylko dwojga na pewno wygrają a my zginiemy... Pewnie nawet na samym początku. Już widzę jak ginę przebita nożem Clove a Marvel przebity przez włócznie Cato...
:- Uwaga wchodzi następna para.!
Weszli Clove i...Marvel.! No ładnie! teraz już w ogóle będę na lodzie.! Cato sam i ja sama... Albo dołączy do Marvela i Clove...Tak na pewno dołączy. Glimmer po co się zgłosiłaś.! Weszłam do pokoju i zaczęłam się bez opętania bić po twarzy. Krzyczałam z bólu ale jestem na siebie tak wściekła. Usiadłam w kącie i zaczęłam płakać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz